Sample Image




— bąknął Bywalski niedbale.
— Hm... któż dzisiaj już o to pyta. Jeden Jerzy Borkowski.
— Przecież...
— Vous savez.
I poglądy arystokratyczne uległy ograniczeniu i zmianie w naszych czasach pośpiechu i...
— A więc?
— Nie pytają o matkę, ale pytają o osobę.
— Wydaje mi się bardzo miłą..
. dobrą... ładną...
— Pan mówisz seryo?
— Zdaje mi się...
— Te oczy! ten nos! — szepnęła urywkami.
— Trop de type.
— Voila! vous savez. Ja gdybym miała syna...
Bo trzeba zawsze postawić się w pozycyi osoby en question.
— Nie pozwoliłabyś pani?
— Hm! vous savez... Może to przesąd? Może? Ale nazwisko to razi nasze uszy.
— Zapewne...
naturalnie — poprawił Bywalski.
Spojrzał z pewną pogardą na sąsiadkę. Jeżeli tak ją to nazwisko raziło, to pocóż u dyabła przyjechała tu zjadać obiady?
Ale pogarda wnet zniknęła z niewyraźnego oblicza.. Wszakże w świecie, na tysiącach obiadów, które zjadł, przeważnie miewał sąsiadkami takie panie Zabanowskie.
Zkądże miał pretensyę znalezienia się przy innej, tu we Lwowie?
— Naturalnie... — powtórzył.
— I pan to samo ?
— Zapewne!
— Masz pan syna?
— Szczęśliwie nie!
Jestem celibatem...
Rozmowa potoczyła się innym torem.
Bywalski, widząc, że obnoszą stare wino, domyślił się, że obiad zbliża się ku końcowi.
A on z drugą sąsiadką ani słowa nie wymienił. A trzeba było i z niej skorzystać.
Zwrócił się do niej i mówił już tonem człowieka wtajemniczonego w sceneryę zakulisową.
— Ten młodzik durzy się, a mówiono mi, że stara hrabina Porycka nigdy nie pozwoliłaby..
— Oh! zapewne. Ona myśli, że to ósmy cud świata.
— Jest taką arystokratką?
— Bynajmniej — odparła wzruszając ramionami kobieta średniego wieku, a wyglądająca na jednę z tych złych jejmości, których każdy świat posiada zapas, a które niezmiernie z
obawy respektuje.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>