—Bynajmniej — powtórzyła — to przedewszystkiem chciwe i próżne babsko.
Po śmierci męża na udawanie grande damy zagmatwała interesy i dziśby chciała małżeństwem syna poprawić je, a widząc, że panna Appelstein nie byłaby interesem, elle monte ses
grands chevaux i rachuje na... —urwała, zawachała się, i dodała: — na finanse.
— Chciałaś pani powiedzieć inaczej.
— Rzeczywiście.
Bo u nas niema finansów i ztąd ta nazwa nie utarła się. Ale ta biedna Irena — podchwyciła zbolałym cichutkim głosem.
— Biedna?
— Czyż pan nie widzisz?
Ledwie się trzyma na krześle.
— Znajduje pani?
— Pan nie?
— Jakażby była przyczyna?
— Ależ ona się zatruwa morfiną.
Ziembicki mi mówił, że kiedyś się otruje i en plein salon zamrze.
— Doprawdy?
— jęknął Bywalski, który sądził, że ta morfina była tajemnicą, którą on tylko, jeden na świecie podchwycił, wyrwał z tajników ogniska domowego.
— Biedna Irena!
— powtórzyła dama. Obiad się skończył — wstawano. Bywalski wysunął się do fumoiru.
Przecież pan Porycki musiał być palącym. On jego potrzebował jeszcze wymacać.
A i łaknął cygara i kawy, tej kawy, z jakiej słynęły w Warszawie małe. Tuillerje. Sekret jej musiała zachować Irena.
Nie traci się w bankructwie przepisów kulinarnych, przynajmniej taki jest zwyczaj w finansach. Oni rozumieją życie. Na cygaro nie liczył.
Oddawna już, od bankructwa Bernarda, a potem Kohna, nie palii prawdziwego hawanna. Te, co podawano u tych nowych finansistów, u tych hrabiów lombardników... śmierdziały poprostu.
Fumoir się napełniał.
Bernard wsparty na ramieniu lokaja, trzymającego pudło cygar wtaczał się, a Bywalski zdala poznał wspomnieniem z przed lat szesnastu, oryginalne pudło.
A więc nie zatracił zwyczaju. Ci bankierzy mają talent bankructwa.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>