Tu łzy prawdziwe, perliste, kryształowe stanęły w jej oczach i z lekkiem łkaniem wtrąciła:
— Ach! Co ja cierpię.
Co ja cierpię, odkąd widzę, że i świat, ten, ohydny świat, który mi wybaczyć nie może, że zostałam panią Appelstein, będzie usiłował, usiłuje już mi nie pozwolić
spełnić mego posłannictwa matki.
Pani Ireno! — prosił Bywalski, widząc zapalającą się w rozpaczy kobietę.
— Bo powiedz pan — podchwyciła — czy może być coś okrutniejszego, czy może być okrutniejszą kobiety dola? Nie ma jej równej w naturze.
Karzą mnie, upokarzają, zamykają mi przed nosem drzwi za to, że zostałam panią Appelstein. Jest w tem coś etycznego jednakże.
Karzą mnie za
chciwość, ktora, przypuszczają, była moją pobudką. Karzą mnie za pogwałcenie uczucia, które, przypuszczają, nie kierowało mym wyborem w małżeństwie. Dobrze!
Zgoda! Ale wszystko powinno ustać z chwilą, gdy chcę być tylko matką mego dziecka, gdy jemu chcę zapewnić szczęście.
Płakała rzewnemi łzami, a nagle z interesem niemal rzuciła osowiałemu i zgnębionemu swemu przyjacielowi pytanie:
— Powiedz mi pan, czy Lulu jest bardzo brzydką?
— Ach!
Co pani jest? Co znaczą te nerwy?
— Oli! Nie wykręcaj się pan. Ja przecież nie jestem idyotką. Ja przecież jeszcze patrzę, myślę, porównywam. Lulu jest żydówką...
ładną żydówką. W Warszawie miałaby prawo obywatelstwa w salonie, tutaj razi, odbija, uderza, zdumiewa!
Zaszlochała i kończyła:
— Mnie, mnie drogi panie. Cóż dopiero innych?
Czasem, gdy ją nagle zobaczę w parach mazura, z tą śniadą cerą, tymi kruczymi włosy, tymi Jakóba rysami, w defiladzie naszych arystokratycznych północnych kobiecych typów, pytam
się nie wierząc prawie oczom "czyż to być
może moja córka?" Ach! Gdybyś znal to cierpienie!
Załkała i głosu jej brakło.
— Pani! pani Ireno!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>