Wychodzisz? — mruknęła hrabina.
— Muszę... Vous savez...
— Może jutro na obiad? Zabanowska się zamyśliła.
— Wprawdzie baronowa mnie prosiła, ale tam codzień jestem proszoną... — stanowczej dodała — dobrze !
Hrabina została znów sama, zadzwoniła i kazała oznajmić synowi, że go czeka. Zanim przyjdzie — ochłonie.
Instynkt jej mówił, że z takim marynarzem może gwałtownością i uporem przeholować.
Ale znów z drugiej strony organizm samowładny, rozpasany w zginaniu ludzi i okoliczności, domagał się zadośćuczynienia.
Wszakże "ten człowiek" doprowadzał ją do rozpaczy.
"Tym człowiekiem" nazywała w myśli i nawet mówiąc do córki, swego syna.
Wszakże on ją pierwszy, ja starą, zapoznawał z tem strasznem cierpieniem, w którem doznajemy wrażenia, że bezskutecznie głową jakby taranem w jakiś mur tłuczemy.
Tego cierpienia doznawała hrabina, i tem boleśniejszego, że dotykało jej despotycznego charakteru, pospolitego przedwczesnym wdowom, a cierpienie to zadawał jej syn.
Cierpienie zaś ma i to jeszcze do siebie, że jest tem boleśniejszem, im przez bliższego jest zadawanem.
Nagle otworzyły się drzwi, szarpnięte ruchem, do którego nawet one, te drzwi, zdawały się być nieprzyzwyczajone.
Hrabina aż przystanęła, krzyżując ręce, jakby z przerażenia.
Jakżeż ją straszył ten marynarz.
Marynarz! Bo wszedł ubrany w kostyum marynarski.
Tak bowiem do niego przywykł, tak go lubił i tak się czuł w nim sobą, że nosił go całe rano, dopóki nieopuścił domu.
Był prawie piękny w tym granatowym z flaneli, jakby porannym fantazyjnym
stroju, ze szyją ogołoconą, niekrępowaną wykrochmalonym kołnierzem, w tej swobodzie kroju,
uwydatniającej naturalne kształty doskonałej budowy.
Tego nie zauważyła hrabina. Jeżeli się na czem najmniej znała, to na męzkiej budowie.
U niej mężczyzna zaczynał się, nie od jednostki płci męzkiej, ale, jak twierdził hrabia Juliusz, od barona przynajmniej.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>