Sample Image




O podobaniu tu już mowy nie ma. Postępowaniem swojem zagradzasz los twej siostrze. W tej chwili wyszła stąd Zabanowska...
— Zabanowska?
— Która mi oznajmiła, iż jeśli książę zwleka z oświadczeniem się o rękę Wandzi, to z obawy nie zostania szwagrem panny Appelstein.
Edward poczerwieniał.
Górna warga mu zadrgała kilka razy z błyskawicznie niedostrzegalną mimiką.
— Ona to powiedziała? Ta maszkara, która wczoraj u Appelsteinów siedząc.
_vis a vis _mnie, objadała się tak, że zachodziłem w głowę, jak to jej sprężyny wytrzymały. Powiedz jej mama, że się myli.
Książe pierwszy by chętnie został mężem panny Appelstein, gdyby miała tyle, ile ten hultaj usiłuje u mamy wytargować.
— Przestań! — obruszyła się hrabina.
— Z tobą rozmawiać nie można. Nie przywykłam do takich wyrażeń. Uszy mnie
bolą. Nie chcę tego! Nie chcę słuchać podobnych stów na ludzi, których szanuję, lubię i...
— Poważam — dokończył Edward. Ale pani Porycka już była wysadzoną
z granic cierpliwości, wielkiej u niej, jak u wszystkich osób światowych.
— Oznajmiam ci więc — ciągnęła podniesionym głosem — że od dziś zrywam z dotychczasową moją taktyką, tak względem ciebie jak i Appelsteinów.
— Nigdybym nie przypuścił — przerwał znów Edward _z _tym właściwym sobie figlarnym wyrazem, mówiącym, że zawsze i wszystko usiłował w żart obrócić — że mama
reprezentuje wojenną potęgę?
To przerwanie, a więcej to wesołe pojmowanie rozmowy, rzeczywiście wyprowadzało z wszelkich granic hrabinę.
Nie odpowiadając na ostatnią uwagę, niby nie uznając przerwania, ciągnęła:
— Panią Appelstein będę prześladowała w świecie.
Dotąd zachowywałam się biernie, nie przeszkadzałam jej w zrobieniu pozycyjki, oum... nawet jej otworzyłam mój dom, proszona przez Zabanowską.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>