I czuł na dnie swego serca jedną z tych tajemnic fizyologicznych, jakich jakąś odmianę, każdy, mający serce, w sobie nosi, aby mu truła jego radość i porywy.
Tak!
to bałwochwalcze uwielbienie dla tej kobiety, ten kult dla niej będący jakąś fizyologiczną jego serca derywacyą, stanowiły wielkie cierpienie jego życia.
A wzamian za ten kult ona go nienawidziła.
Oh! wiedział o tem dobrze, czuł to doskonale. Ale to zamiast uśmierzać jego cierpienia, powiększało je.
Zdobyć uznanie i szacunek, zjednać sobie serce i sympatyę tej kobiety, stanowiło pobudkę wszystkich jego idealnych myśli, tworzyło pień i rdzeń jego jestestwa.
I do tego przez tyle lat nie doszedł.
Dziś po tylu latach konsekwentnego w tych celach dążenia, gdy we Lwowie Irena zapotrzebowała przyjaciela, wzywała Bywalskiego, pomijając jego szwagra a w dodatku białego niewolnika.
A ten Bywalski, ten codzienny gość jego domu, ten jedyny spadek, jaki w Warszawie po Irenie odziedziczył, zdawał się
nawet nie domyślać, jak jemu tu zależało na jego powrocie,
na dowiedzeniu się, co tam się działo, co skłaniało Irenę do telegraficznego wezwania go.
Był oburzony na przyjaciela.
Jeśli nie wracał, to mógł listownie go uspokoić a nie narażać go na ten szereg dni wyczekiwania i niemal trwogi, co tam się działo, czy kto nie zachorował, czy Irenie czego nie
brakowało?
Od lat szeregu nie było wypadku, aby Bywalski był do Lwowa wzywany. Więc tam się coś stać musiało.
I Jakób Appelstein pogrążał się w melancholicznej zadumie.
Trwożyła go najwięcej myśl, czy może Irena, przywykła do wyrzucania pieniędzy, nie znajdowała się we Lwowie w kłopotliwem położeniu.
Wprawdzie, zanim był wyznaczył bratu dwanaście tysięcy zł.
renty, zbadał tamtejsze stosunki i koszta egzystencyi, ale to nie przeszkadzało, że kwota ta mogła nie wystarczać dawnej pani Bernardowej.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>