— Nie uwierzysz — zaczął — jak cię wyczekiwałem. Codzień pchałem Filipa aby się dowiedział, czy nie wróciłeś.
— Przecież mogłeś się domyślić że zaraz do was się zgłoszę. Przyjechałem, dziś około południa.
O piątej już tu byłem — i spojrzał na stojącą przed nim butelkę i biorąc ją do rąk ciągnął: —Co widzę ? "Liąuer des iles". Skądże? — pytał ze zdziwieniem.
— Przypomniałem sobie, że u Bernarda najlepiej lubiłeś ten likier. A chciałem, abyś był dziś w werwie...
Bywalski spojrzeniem mu przerwał.
To spojrzenie bowiem ogarnęło go całego i jakby go przenikło.
Bywalski tymczasem a propos tego likieru zastanowił się tylko, czy Jakób rzeczywiście w tym krótkim czasie nie przeistoczył się przypadkowo.
— Ty na starość — odezwał się Bywała — gotóweś się naprawdę przerobić na porządnego bankiera.
— Porządnego! hahaha! — zaśmiał się Appelstein.
— Takiego porządnego, jakim był twój brat, jakim był Kohn, jak...
— Którzy wiedzą, jaki likier najlepszy.
— Nie!
tylko którzy wiedzą — przerwał Bywalski z emfazą — komu i kiedy dać jaki likier.
— Szczęśliwy jestem, jeżeli trafiłem, ale mów prędzej: co we Lwowie?
I Bywalski począł mówić, a mówił obszernie, szczegółowo, bojąc się, aby Jakób nie był za mało światowo wykształconym, by te nieszczęścia Ireny zrozumieć, uchwycić ich
struny. Więc opowiadał, informował go o zwyczajach, opisywał mu cechy świata galicyjskiego, które czy znał, sam nie wiedział.
Jakób nie przerywał, tylko słuchał, a oblicze jego się zmieniło
Gdy Bywalski opowiadał o upokorzeniach, jakie spotkały Irenę, jakie ją czekały, to i wtedy panował nad sobą,
aby nie zdradzić się, o ile te wiadomości nim wstrząsały.
Bywalski, mający już w wagonie ukuty swój cel zainteresowania Jakóba do żywego losem Lulu, konstatował z rozkoszą owoce swej wymowy i przygotowanych, obmyślanych pocisków.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>