— jęknęła Irena, której fakt, 'że ten syn ukochanego
niegdyś Witolda był w tem samem mieście, a do niej się nie zgłosił, pruł poprostu ostrzem sztyletu wszystkie
wnętrzności.
— Jest! od kilku dni! — odparła Zabanowska, której uwagi nic z gry fizyognomii Ireny nie uchodziło.
— Jest.
A że z drogą panią nie chcę się bawić w Bismarka ten zwrot Zabanowska bardzo lubiła) więc poprostu pani powiem o co mi chodzi.
Księżniczka Mimi jeździła w przeszłym miesiącu do Warszawy na ślub swej kuzynki, wie pani?
— Wiem...
— Otóż tam poznała pana Jakóba Starżę, urodzonego z Kinińskiej, czy tak?
— Tak!
—jęknęła Irena, dla której teraz już nie było żadnej wątpliwości, że syn Witolda ignorował we Lwowie ją, Irenę Starżankę.
— Spodobała mu się tak, iż za nią przyjechał do Lwowa — ciągnęła Zabanowska — i księżna jest w największym kłopocie.
— Dlaczego ?
— Jakże pani niedomyślna.
Spodziewa się, iż młodzieniec lada chwila się oświadczy, a oni o nim nic zgoła nie wiedzą...
Umilkła i czekała odpowiedzi. Ale Irenie zrobiło się poprostu słabo.
Czyż to być mogło, aby ten człowiek, ktory jej zawdzięczał wszystko i to, że syn jego był w możności teraz myśleć o połączeniu się z książęcym domem, zapomniał o niej do
tego stopnia. Przeszłość wirowała jej po rozpalonym mózgu.
Wszakże ona abdykując w swoim czasie ze swej części schedy, pozwoliła mu zaślubić Kinińską, za którą wziął znowu majątek dający dziś jego synowi prawo myślenia o związku
tak arystokratycznym.
Wszakże zachwianego w windowaniu się na magnata Witolda, ocaliły nigdy nie zwrócone pożyczki Appelsteina, które okupowała taką dozą upokorzeń i zawiści Jakóba.
I syn tego człowieka będącego materyalnie jej dziełem, ignorował ją od kilku dni we Lwowie. Hm!
już dziś nie miała schedy do ustąpienia, milionów do szafowania, a nadto w salonach lwowskich postawioną była na indeksie panią Appelstein. Gdyby była Starżanką.
starą panną, ubogą, tego afrontu by jej nie zrobiono.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>